Obecność ptaków na osiedlu ma swoje plusy i minusy. Z jednej strony ograniczają liczbę uciążliwych owadów, z drugiej strony niszczą elewację i zanieczyszczają place zabaw. Z jakich rozwiązań technicznych może skorzystać wspólnota mieszkaniowa chcąca cieszyć się obecnością ptaków bez negatywnych konsekwencji dla otoczenia?
Ptaki są nieodłączną częścią miejskiego ekosystemu. Wiele gatunków przystosowało się do zmieniającego się otoczenia i zaczęło wykorzystywać budynki jako miejsca bytowania i zakładania gniazd. Na terenie wspólnoty mieszkaniowej możemy spotkać: gołębie miejskie, kawki, wrony, gawrony, jerzyki, dzięcioły, wróble, szpaki, jaskółki oknówki i dymówki i inne. Każdy gatunek ma swoje preferencje odnośnie miejsc gniazdowania. Ptaki zasiedlają szczeliny między płytami, pod parapetami, blachami, nisze pod balkonami czy okapami. Równie chętnie wybieranym miejscem są stropodachy, czyli przestrzenie powyżej ostatniej kondygnacji między dachem a stropem. Obecność ptaków na osiedlu ma wiele plusów. Przede wszystkim dzięki nim w naszym otoczeniu mamy mniej szkodników roślin, a także uciążliwych owadów, jak np. komarów, bardzo w ostatnich latach, ze względu na łagodne zimy, licznych i uciążliwych. Warto też brać pod uwagę doznania czysto estetyczne i pomyśleć, jak wiele będzie nam brakowało, gdy wychodząc na spacer, nie będziemy słyszeć świergotu ptaków, a jedynie hałas miasta i odgłosy ulicy.
Ptak to problem?
Tym niemniej duże nagromadzenie osobników danego gatunku na terenie wspólnoty może się również wiązać z określonymi problemami takimi jak zanieczyszczenia odchodami (przede wszystkim przez gołębie) elewacji, chodników, daszków, placów zabaw, parapetów, balustrad, balkonów, a także niszczenie elewacji. Ptaki mogą mylić styropianową warstwę ocieplenia z martwym drewnem i szukać w nim owadów. Gdy ich nie znajdą, przenoszą się na inną część ściany – stąd z czasem na elewacji pojawia się więcej dziur. Może to być również próba wykucia dziupli zimowej. Ptaki mogą być też nosicielami chorób, mogących przenosić się na człowieka. Szczególnie kontakt z ptasimi odchodami może wywoływać infekcje bądź alergie. W takich przypadkach mieszkańcy zwracają się do zarządu lub zarządcy, żeby „coś z tym zrobił”. Jakie kroki może on przedsięwziąć?
Budynek mieszkalny siedliskiem
Przede wszystkim musimy mieć na uwadze regulacje prawne związane z opisywanym problemem. Zgodnie z art. 6 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 1997 r. Nr 111 poz. 724 z późn. zm. dalej: uoz) zabronione jest nieuzasadnione lub niehumanitarne zabijanie zwierząt oraz znęcanie się nad nimi, a za naruszenie tej regulacji grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3, a jeżeli sprawca działał ze szczególnym okrucieństwem – od 3 miesięcy do lat 5 (art. 35 ust. 1, 1a i 2 uzo).
Zgodnie zaś z ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2004 r. Nr 92 poz. 880 z późn. zm. dalej: uop), kto chwyta lub zabija dziko występujące zwierzęta, podlega karze aresztu albo grzywny (art. 131 ust. 1a uop), a ponadto w razie ukarania za powyższe wykroczenie sąd może orzec obowiązek przywrócenia stanu poprzedniego, a jeśli obowiązek taki nie byłby wykonalny – nawiązkę do wysokości 10 tys. zł na rzecz organizacji społecznej działającej w zakresie ochrony przyrody lub właściwego, ze względu na miejsce popełnienia wykroczenia lub przestępstwa, wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej (art. 129 pkt 2 uop).
Piotr Brogowski
Całość tekstu w numerze 11/2019 „Wspólnoty Mieszkaniowej”