Zakaz wyprowadzania psów. Czy to jest legalne?

Czy wspólnota może zgodnie z prawem umieścić na swoim terenie tabliczki z zakazem wprowadzania psów na określone części nieruchomości wspólnej?

 

W wielu wspólnotach oczkiem w głowie mieszkańców, jak również zarządów lub zarządców, są założone i utrzymywane dużym często nakładem sił i środków tereny zielone (trawniki, kwietniki, rabaty itp.) jak również place zabaw dla dzieci. Nic więc dziwnego, że pojawiają się konflikty związane z wyprowadzaniem na te tereny psów, a przede wszystkim z załatwianiem przez nie potrzeb naturalnych, tym bardziej, że nadal wielu właścicieli nie uważa za stosowne sprzątać po swoich pupilach.

W przypadku odchodów stałych sprawa jest o tyle prosta, że można je posprzątać, choć nie zawsze ma kto to zrobić. Nie da się natomiast usunąć moczu wypalającego trawniki, czy zanieczyszczającego piaskownice. W związku z tym wspólnoty wprowadzają częstokroć w uchwałach, statutach, czy regulaminach zakazy wprowadzania psów na określone części nieruchomości wspólnej. Powstaje jednak wątpliwość czy wspólnota może zgodnie z prawem umieścić na swoim terenie tabliczki z takim zakazem?

Restrykcje do podważenia

Analizując powyższe zagadnienie należy mieć na uwadze, iż każda decyzja, która ogranicza prawa innych osób powinna mieć oparcie w powszechnie obowiązującym prawie. Kwestie związane z wyprowadzaniem psów na spacery zostały uregulowane w art. 10a ust. 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r.  o ochronie zwierząt, zgodnie z którym zabrania się puszczania psów bez możliwości ich kontroli i bez oznakowania umożliwiającego identyfikację właściciela lub opiekuna. Z kolei art. 3 ust. 2 pkt 13 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (dalej: uucpg) stwierdza, iż gminy określają wymagania wobec osób utrzymujących zwierzęta domowe w zakresie bezpieczeństwa i czystości w miejscach publicznych, zaś art. 4 ust. 2 pkt 6 tej ustawy mówi, że regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy określa obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe, mając na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi oraz przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku.

Są to jedyne regulacje zawarte w polskim prawie dotyczące spacerów ze zwierzętami domowymi. Nie znajdujemy natomiast żadnego przepisu, który mógłby być podstawą do stosowania generalnego zakazu wyprowadzania psów. Wiele gmin uchwalało co prawda akty prawa miejscowego, dotyczące utrzymania porządku i czystości na swoim terenie, w których ustanawiały takie restrykcje, jednak przepisy te nie miały oparcia w regulacjach ustawowych w związku z czym były systematycznie uchylane przez sądy.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 26 lutego 2015 r., sygn. akt II OSK 2439/14 wprost stwierdził, że zakazy wprowadzania psów na określone tereny ograniczają podstawowe prawa obywatelskie właścicieli tych zwierząt. Natomiast Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 19 lipca 2017 r., sygn. akt II SA/Gl 408/17 rozpatrując skargę Rzecznika Praw Obywatelskich na uchwałę Rady Miasta Częstochowy stwierdził, że można nakazać trzymanie psa na smyczy, zakładanie mu kagańca czy sprzątanie po czworonogu, ale nie można w żadnym wypadku wyznaczać miejsc, w których właściciel może, a w których nie może spacerować ze swoim psem. Analogiczne rozstrzygnięcia zapadły w wyrokach: WSA w Gorzowie Wielkopolskim z 6 marca 2013 r., sygn. akt II SA/Go 1045/12, WSA w Poznaniu z 12 grudnia 2013 r. sygn. akt IV SA/Po 784/13, WSA w Poznaniu z 22 stycznia 2014 r. sygn. akt IV SA/Po 792/13, WSA we Wrocławiu z 10 czerwca 2014 r., sygn. akt II SA/Wr 153/14, NSA z 9 września 2014 r. sygn. akt II OSK 654/14, WSA w Łodzi z 21 lipca 2015 r. sygn. akt II SA/Łd 200/15, NSA z 21 czerwca 2017 r. sygn. akt II OSK 991/17, NSA z 20 czerwca 2018 r., sygn. akt II OSK 3084/17 oraz WSA w Bydgoszczy z 7 lutego 2018 r. sygn. akt II SA/Bd 870/17.

Natomiast w postępowaniu o uchylenie uchwały Rady Miasta Piaseczna zakończonej wyrokiem NSA z 12 lutego 2019 r., sygn. akt II OSK 726/17 sąd ten stwierdził, iż tak jak wszelkie ograniczenia praw jednostki także ograniczenia uprawnień właściciela psa, bądź nałożenie na niego dodatkowych obowiązków, muszą być wprowadzane z poszanowaniem zasady proporcjonalności. Postanowienia aktów prawa miejscowego nie mogą być przy tym bardziej restrykcyjne od przepisów ustawy, zaś ograniczenia wolności i praw człowieka i obywatela mogą być uregulowane wyłącznie na drodze ustawowej.

Co więcej sąd doszedł do wniosku, że zapis art. 4 ust. 2 pkt 6 uucpg powinien być odczytywany w taki sposób, iż pozwala on na ustalenia sposobu postępowania ze zwierzętami tak, by ich pobyt na terenie przeznaczonym do wspólnego użytku nie był uciążliwy oraz nie zagrażał przebywającym tam osobom, natomiast norma ta wzbrania formułowania w aktach prawa miejscowego generalnych zakazów wyprowadzania psów lub innych zwierząt domowych na tereny podlegające wspólnemu użytkowi. Takie samo stanowisko zajął WSA w Gdańsku w wyroku z 9 stycznia 2019 r., sygn. akt II SA/Gd 693/18. W konsekwencji z terenów zielonych w miastach i gminach zaczęły znikać tabliczki z zakazem wyprowadzania psów, a w ich miejsce pojawiły się, mające oparcie w przepisach prawa, tabliczki nakazujące sprzątanie po psie.

 

Właściciele psów mają prawa…

 

Jak jednak powyższe orzeczenia, niedotyczące terenów prywatnych, mają się do wspólnot? Teoretycznie właściciele lokali mogą zdecydować o ograniczeniach odnośnie korzystania z określonych części nieruchomości wspólnej w drodze uchwały, a zatem także o wprowadzeniu tytułowych zakazów. Należy tu jednak zwrócić uwagę na dwie kwestie.

I tak po pierwsze, zgodnie z art. 25 ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali (dalej: uwl) każdy właściciel lokalu może zaskarżyć podjętą uchwałę do sądu z powodu jej niezgodności z przepisami lub z umową właścicieli lokali albo jeśli narusza ona zasady prawidłowego zarządzania lub w inny sposób podważa jego interesy. A zatem właściciele psów w danej wspólnocie mogą zaskarżyć taką uchwałę, jeśli uznają, że godzi ona w ich żywotne interesy. Po drugie, trzeba mieć na uwadze, że jeśli nawet stosowna tabliczka pojawi się na trawniku, to wspólnota nie będzie miała jakichkolwiek instrumentów prawnych, aby tego typu zakaz wyegzekwować. Wspólnota nie ma bowiem żadnych kompetencji władczych innych niż wynikające wprost z uregulowań ustawowych, przede wszystkim z uwl i kodeksu cywilnego (dalej: kc). Tak stanowią np.: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 września 2010 r., sygn. akt VI ACa 76/10, wyrok Sądu Najwyższego z 24 listopada 2010 r., sygn. akt II CSK 267/10, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 3 września 2013 r., sygn. akt V ACa 290/13, wyrok Sądu Okręgowego w Łodzi z 6 kwietnia 2017 r., sygn. akt II C 894/15, wyrok Sądu Okręgowego w Gliwicach z 28 listopada 2017 r., sygn. akt II C 158/17.

Należy też pamiętać, że, jak stwierdził Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z 20 maja 2008 r., sygn. akt I ACa 367/08, naruszenie obowiązków właścicielskich może skutkować wyłącznie powstaniem po stronie pozostałych właścicieli lokali roszczeń opartych na ustawie (m. in.  art. 16 uwl i art. 222 § 2 kc), wspólnota mieszkaniowa nie ma natomiast podstaw prawnych do przyjmowania regulacji, które uprawniałyby ją do nakładania jakichkolwiek sankcji na swoich członków. Sąd ten wskazał ponadto, że żaden przepis prawa nie zezwala wspólnocie na składanie oświadczeń woli o charakterze władczym, którym poszczególni właściciele mieliby obowiązek się podporządkować. Brak jest też podstaw do przyjmowania przez wspólnotę regulacji o charakterze prewencyjnym, mającym zapobiegać ewentualnym zagrożeniom czy szkodom. Za niedopuszczalne należy więc uznać kreowanie stosunku obligacyjnego między wspólnotą, a jej członkami. Należy też podkreślić, iż własność jest prawem szczególnie chronionym (art. 21 ust. 1 Konstytucji RP) i ingerencja weń może dokonać się wyłącznie w drodze ustawy (art. 64 ust. 3 Konstytucji).

A zatem wszelkiego rodzaju zapisy w statutach, regulaminach i innych uchwałach wspólnoty nakładające na właścicieli lokali lub osoby trzecie określone obowiązki lub zakazy, które nie mają oparcia w regulacjach ustawowych są bezprawne i jako takie – bezskuteczne. W związku z tym w przypadku zaskarżenia uchwały tego rodzaju na podstawie art. 25 ust. 1 uwl zostanie ona z dużym prawdopodobieństwem uchylona przez sąd.

Co więcej, nawet po upływie 6. tygodniowego zawitego terminu na zaskarżenie uchwały od dnia jej podjęcia na zebraniu albo od dnia powiadomienia wytaczającego powództwo o treści uchwały podjętej w trybie indywidualnego zbierania głosów (art. 25 ust. 1a uwl) uchwała taka może zostać uznana przez sąd za nieważną od początku (ex tunc) na podstawie art. 58 § 1 kc, w myśl którego czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy, jest nieważna. Co istotne – pozew na powyższej podstawie może złożyć nie tylko właściciel lokalu, ale każda osoba, która wykaże interes prawny w sprawie (a więc np. przechodząca przez teren wspólnoty w ramach spaceru z psem), a ponadto nie obowiązuje tu żadne ograniczenie dotyczące terminu złożenia pozwu. A zatem tabliczka z zakazem wyprowadzania psów może mieć jedynie charakter prośby, czy apelu wspólnoty mieszkaniowej skierowanej do właścicieli i opiekunów zwierząt o nie wyprowadzanie ich w tym miejscu. Za złamanie takiego zakazu nie grozi natomiast żadna kara, aby więc taką regulację wyegzekwować trzeba byłoby fizycznie uniemożliwić psom wstęp na dany teren np. odgradzając go siatką, czy żywopłotem, ale po pierwsze nie zawsze da się to zrobić (trzeba np. pozostawić możliwość wjazdu kosiarki, czy wertykulatora), zaś po drugie w takim przypadku zakaz nie będzie po prostu potrzebny.

… jak i obowiązki

Z drugiej jednak strony współuczestnictwo we wspólnocie wymaga określonych kompromisów i opiekunowie psów powinni brać pod uwagę postulaty innych właścicieli lokali, dla których obecność zwierząt w niektórych miejscach (np. na placach zabaw dla dzieci, czy terenach świeżo obsadzonych kwiatami) może być szczególnie uciążliwa. Dlatego jeżeli tabliczki umieszczone zostaną tylko w takich właśnie miejscach, to istnieje duża szansa, że spotka się to ze zrozumieniem także właścicieli zwierząt. Jeśli jednak zakaz będzie dotyczył całego terenu nieruchomości wspólnej, bez poszanowania prostej zasady, że pies musi jednak gdzieś załatwić swoje potrzeby fizjologiczne i trudno jest go nakłonić do tego, żeby zrobił to w odległości np. 200 m od wyjściu z budynku, to jest wysoce prawdopodobne, że taki zakaz będzie powszechnie lekceważony, a zatem stanie się przeciwskuteczny.

Należy też wyraźnie zaznaczyć, iż brak podstaw prawnych do zakazywania wyprowadzania psów na teren nieruchomości wspólnej w żadnym razie nie oznacza, że właściciele zwierząt nie są zobowiązani do sprzątania po swoich pupilach. Mówi o tym art. 10 ust. 2a uucpg, zgodnie z którym osoba nie wykonująca obowiązków określonych w regulaminie utrzymania czystości i porządku podlega karze grzywny. Natomiast art. 54 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń stanowi, że kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany, zaś art. 145 tej ustawy stwierdza, iż kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany. O tym, że powyższe regulacje odnoszą się do obowiązku sprzątania odchodów po swoim psie mówi np. wyrok Sądu Rejonowego w Olsztynie z 18 lipca 2014 r., sygn. akt IX W 720/14, wyrok Sądu Rejonowego w Olsztynie z 23 maja 2016 r., sygn. akt IX W 1244/16, czy wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu z 1 sierpnia 2016 r., sygn. akt XII W 468/16.

Na koniec zwróćmy jeszcze uwagę, że przytoczone zapisy kodeksu wykroczeń odnoszą się do zachowania w miejscach publicznych, a zatem nie będą dotyczyć tych wspólnot, których tereny są ogrodzone i niedostępne dla osób postronnych. Zgodnie bowiem z wyrokiem Sądu Najwyższego z 9 listopada 1971 r., sygn. akt V KRN 219/71, miejsce publiczne to każde miejsce dostępne dla nieokreślonej liczby osób, zaś stosownie do wyroku NSA z 12 kwietnia 2013 r., sygn. akt II OSK 2472/11 wobec braku definicji ustawowej „miejsca publicznego” – pojęciu temu należy nadawać takie znaczenie, jakie ma ono w języku polskim, a zatem będzie to miejsce ogólnodostępne, otwarte, czyli takie, z którego korzystać może nieograniczona liczba osób, niezależnie od tego komu przysługuje prawo własności danej nieruchomości.

Jednak już zapisy uucpg nie zawierają powyższego ograniczenia, a art. 4 ust. 1 i 2  tej ustawy mówią wprost, iż regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie gminy jest aktem prawa miejscowego i określa szczegółowe zasady utrzymania czystości i porządku na terenie (całej) gminy, a więc również tych wspólnot, których tereny nie są dostępne dla wszystkich.

 

Piotr Brogowski

Scroll to Top