Wspólnota ma problem z osobą, najemczynią lokalu komunalnego, która dokarmia koty w piwnicach. Wystawia ona jedzenie wokół bloku dla kotów wolno żyjących i zachęca tym samym do przebywania w piwnicach. Zwierząt w piwnicach jest coraz więcej i okropnie zanieczyszczają cały budynek, a ona nie poczuwa się do sprzątania po nich. Żadne z dotychczasowych rozmów nie przynoszą skutków. Próby rozmowy z gminą jako właścicielem mieszkania, które ona zajmuje, także nie odniosły żadnych rezultatów. Czy są jakieś przepisy, które regulują te kwestie?
Gmina i wspólnota mieszkaniowa powinny wypracować kompromis. Ustalić zasady ponoszenia kosztów chociażby sprzątania po tych zwierzętach, jak i ewentualne ustawienia budek na zewnątrz budynku, aby koty nie brudziły piwnic. Ale należy jednoznacznie podkreślić, że gmina nie może odmówić współpracy w sprawie wolno żyjących kotów. Ustawodawca nałożył bowiem na nią określone obowiązki w tym zakresie.
UZASADNIENIE:
Przepis art. 11a ust. 1 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (DzU z 2013 r. poz. 856; dalej: uoz) stanowi, że rada gminy wypełniając obowiązek, o którym mowa w art. 11 ust. 1 (zapewnianie opieki bezdomnym zwierzętom oraz ich wyłapywanie), określa w drodze uchwały (corocznie do 31 marca) program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt. Program obejmuje:
1) zapewnienie bezdomnym zwierzętom miejsca w schronisku dla zwierząt;
2) opiekę nad wolno żyjącymi kotami, w tym ich dokarmianie;
3) odławianie bezdomnych zwierząt;
4) obligatoryjną sterylizację albo kastrację zwierząt w schroniskach dla zwierząt;
5) poszukiwanie właścicieli dla bezdomnych zwierząt;
6) usypianie ślepych miotów;
7) wskazanie gospodarstwa rolnego w celu zapewnienia miejsca dla zwierząt gospodarskich;
8) zapewnienie całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach zdarzeń drogowych z udziałem zwierząt.
Zgodnie z ust. 3 cytowanego przepisu, program, o którym mowa w ust. 1, może obejmować plan znakowania zwierząt w gminie. Natomiast obligatoryjne program zawiera wskazanie wysokości środków finansowych przeznaczonych na jego realizację oraz sposób wydatkowania tych środków (art. 11a ust. 5 uoz). Kotów wolno żyjących – w rozumieniu uoz – nie można zaliczać do zwierząt bezdomnych (podobnie wyrok WSA, sygn. akt II SA/Wr 504/12 i wyrok II SA/Wr 478/13; odmiennie natomiast wyrok WSA II SA/Wr 394/14).
Pod pojęciem „zwierzęta wolno żyjące (dzikie)” rozumie się zwierzęta nieudomowione, żyjące w warunkach niezależnych od człowieka (art. 4 pkt 21 ustawy). Podkreślić należy, że zwierzę wolno żyjące uznane zostało w ustawie o ochronie zwierząt i na potrzeby tej ustawy jako „dzikie”, bez nawiązania do tego pojęcia w zoologii. Celem tej ustawy jest bowiem ochrona zwierząt, którą to opiekę na terenie gminy ma zapewnić samorząd lokalny. Przeważająca liczba kotów wolno żyjących w miastach urodziła się już w warunkach wolnościowych, poza jakąkolwiek ingerencją człowieka, są to osobniki nieudomowione. Z kolei osobnik bezdomny, według art. 4 pkt 16, był wcześniej zwierzęciem domowym lub gospodarskim, którego los związany był z człowiekiem. Kot wolno żyjący już takiego związku nie ma, gdyż przyszedł na świat poza domem lub pomieszczeniami należącymi do człowieka i nie był przez niego utrzymywany. Koty wolno żyjące w mieście należy zatem zaliczyć do kategorii „zwierząt wolno żyjących (dzikich)”, a nie „zwierząt bezdomnych”, chociaż nie można wykluczyć, że i takie osobniki mogą występować na terenach zurbanizowanych. Na pewno zwierzęta dzikie (a więc i koty w mieście) żyją w warunkach niezależnych od człowieka, jeśli nie całkowicie, to w przeważającej mierze. Kot wolno żyjący na terenie zurbanizowanym nie traci swojego przymiotu zwierzęcia dzikiego w rozumieniu art. 4 pkt 21 uoz pomimo że jest on okazjonalnie lub stale dokarmiany przez człowieka (często też sam chroni się także w piwnicach i innych pomieszczeniach). Żyje bowiem w warunkach już niezależnych od człowieka, a fakt korzystania z dokarmiania nie powoduje, że stał się on przez to zwierzęciem udomowionym. Oznacza to m.in. konieczność zaprzestania posługiwania się w odniesieniu do wolno żyjących w miastach kotów terminem „bezdomne”. Chyba że bezspornie zostanie ustalone, iż konkretny osobnik jest zwierzęciem domowym lub gospodarskim, które uciekło, zabłąkało się lub zostało porzucone przez człowieka (wyrok WSA we Wrocławiu z 12 listopada 2014 r., sygn. akt II SA/Wr 603/14).
Z wyżej przedstawionych przepisów wynika więc, że to na gminie spoczywa obowiązek dokarmiania kotów, które wolno żyją. A o takie chodzi w pytaniu. Co istotne w wyroku WSA w Poznaniu z 27 listopada 2014, sygn. akt IV SA/Po 646/14, sąd zauważył, że gmina nie ma prawa wprowadzać zakazu dokarmiania zwierząt i ustawiania budek/domków dla tych zwierząt poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela nieruchomości. Rada gminy nie może więc wprowadzić ogólnego zakazu dokarmiania zwierząt w sytuacji, gdy zgodnie z przepisami ustawy o ochronie zwierząt takie dokarmianie należy do zadań własnych gminy. Oczywiście, słusznie zauważył główny lekarz weterynarii, że podstawowym przedsięwzięciem, jakie powinno być stosowane w opiece nad wolno żyjącymi kotami jest ograniczenie ich populacji na danym terenie poprzez ich kastrację oraz sterylizację. Za to także odpowiadają gminy. Oprócz kontroli liczebności populacji konieczne jest także udzielenie pewnego wsparcia kotom poprzez udostępnienie im miejsca, gdzie mogłyby znaleźć schronienie, a także przez częściowe dokarmianie. Jednakże wsparcie takie powinno być opracowywane w ramach programów opracowanych przez gminy i realizowanych przy współpracy z organizacjami ochrony zwierząt i wspólnotami mieszkaniowymi. Nie może ono narzucać właścicielom domów sposobu wykorzystania piwnic jako miejsca bytowania i sprawowania opieki nad nimi. Konieczny jest kompromis.
Autor: Dorota Bąbiak-Kowalska, radca prawny
Artykuł ukazał się w numerze 1/2017