Pytanie. Kurier zniszczył jedną ze skrzynek pocztowych w naszej wspólnocie. Złożyliśmy reklamację do firmy kurierskiej. Otrzymaliśmy informację, że zgodnie z prawem zakres reklamacji nie obowiązuje zniszczenia mienia. Ponadto w odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że usługa związana z doręczeniem przesyłki realizowana była przez kuriera, ponoszącego ewentualną odpowiedzialność za wyrządzone przez siebie szkody, inne niż związane z przesyłką. W przypadku takich szkód ewentualne roszczenia należy kierować bezpośrednio do podmiotów, które je wyrządziły. Czy w takim przypadku powinniśmy kierować sprawę do kuriera?
Odpowiedź. Podmiotem obowiązanym do naprawienia szkody powinna być strona umowy – firma kurierska (przewoźnik umowny). Odpowiedzialność przewoźników (operatorów pocztowych) dotyczy głównie stanu przesyłki. Jednakże wobec faktu wystąpienia w opisywanej sprawie okoliczności rażącego niedbalstwa lub winy umyślnej związanej z procesem doręczenia (tzw. szkoda pośrednia), należy postulować jej naprawienie przez przewoźnika umownego – i to już w procedurze reklamacyjnej. W przeciwnym razie konieczne będzie dochodzenie szkody na zasadach ogólnych.
Uzasadnienie. Po pierwsze, z opisu sytuacji wynika, że usługę realizowały co najmniej dwie firmy kurierskie. Po drugie umowę zawarto z innym niż firma kurierska podmiotem. To ma istotne znaczenie, ponieważ – wobec braku nazwy tego podmiotu – nie było możliwe sięgnięcie do jego regulaminu usług. Po trzecie, powstała szkoda była efektem winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa. Po czwarte, jej charakter nosi znamiona tzw. szkody pośredniej, którą – na potrzeby tej odpowiedzi – należy ocenić jako niezwiązaną z samą przesyłką. Po piąte, przedstawiony stan sprawy nie pozwala jednoznacznie ocenić, czy dokonywano przewozu paczki (np. z rzeczą), czy jedynie korespondencji. Ma to znaczenie z punktu widzenia ustawy, która powinna podlegać zastosowaniu.
Usługi kurierskie nadal nie doczekały się jednolitego ujęcia prawnego. Co za tym idzie stosuje się do nich, zazwyczaj w zależności od charakteru przesyłki, odpowiednio przepisy ustawy Prawo przewozowe (Dz.U. z 1984 r. Nr 53 poz. 272 ze zm., dalej: pp), ustawy Prawo pocztowe (Dz.U. z 2012 r. Nr 1529 ze zm., dalej: ppocz) oraz Kodeksu cywilnego (Dz.U. z 1964 r. Nr 16 poz. 93 ze zm., dalej: kc).
Mimo twierdzeń przewoźnika umownego – to on jest stroną dla wysyłającego przesyłkę. Odpowiada przed nim z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy i co najwyżej może wystąpić do podwykonawcy z regresem. Odsyłanie do podwykonawcy (przewoźnika faktycznego) jest zatem niewłaściwe. Ponosi on odpowiedzialność za jego działania jak za własne (art. 789 § 1 kc lub: art. 87 ust. 2 ppoczt., art. 5 pp).
Warto odnotować również treść art. 86 pp oraz art. 87 ust. 5 ppoczt, które normują rozszerzoną odpowiedzialność w związku z wystąpieniem „winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa” przewoźnika lub operatora pocztowego. Niewątpliwie taka sytuacja wystąpiła w opisanej sprawie. W świetle tego błędne jest założenie, że kurier ponosi odpowiedzialność wyłącznie za przesyłkę, abstrahując zupełnie od sposobu jej doręczenia.
Brak wydania przedmiotu (przesyłki) bezpośrednio odbiorcy powinien skutkować wadliwością całego procesu usługi kurierskiej. Przypuszczalnie przedstawiony stan sprawy wynikał z ograniczeń w dostawach związanych ze stanem pandemii COVID-19. Zalecenia Ministerstwa Rozwoju wskazują w tej materii na powinność minimalizacji kontaktu bezpośredniego w przypadku dostaw kurierskich oraz redukcji procedur reklamacyjnych. Nie można tego jednak interpretować na niekorzyść odbiorcy przesyłki. Co za tym idzie wobec faktu, że okoliczności winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa rozszerzają odpowiedzialność przewoźnika (odpowiednio operatora pocztowego), należałoby bronić tezy o obowiązku naprawienia szkody przez firmę kurierską będącą stroną umowy (przewoźnika umownego), i to już w ramach normalnej procedury reklamacyjnej.
Karol Popławski
prawnik