W Hotelu Bulwar w Toruniu odbył się XXIII Kongres Polskiej Federacji Stowarzyszeń Zawodów Nieruchomościowych, którego motyw przewodni: „Quo vadis, zarządco nieruchomości?” nadał ton dwudniowym rozmowom o kondycji i przyszłości profesji. Otwarcie należało do Tomasza Lewandowskiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Wybrzmiała wyraźna deklaracja: ministerstwo chce prowadzić szeroki dialog z rynkiem i włączać branżę w kształtowanie prawa. Równolegle, podczas kluczowej debaty o regulacji zawodu i pracach senackiego zespołu ds. rynku nieruchomości, środowisko zarządców nieruchomości postawiło na konsolidację, standardy i edukację jako odpowiedź na braki kadrowe i rosnący ciężar odpowiedzialności.
Minister Lewandowski zapowiedział zmianę trybu pracy nad ustawami – po okresie słabego dialogu pomiędzy rządem a rynkiem nadejdzie faza szeroko otwartych konsultacji. W portfelu resortu ma się znajdować od wiele projektów dotyczących mieszkalnictwa i rynku nieruchomości na różnych etapach procesu legislacyjnego. Najważniejsze z nich, z perspektywy zarządców, to nowelizacja ustawy o własności lokali oraz pakiet zmian dla spółdzielni mieszkaniowych, w tym regulacje gruntów pod budynkami spółdzielczymi.
W obszarze wspólnot mieszkaniowych minister zapowiedział rozwiązania porządkujące i przyspieszające procedury, m.in. usprawnienie podejmowania uchwał. W tle propozycji pojawia się argument o konieczności tworzenia jasnego prawa, adresowanego nie tylko do profesjonalistów, ale również do członków tysięcy wspólnot, dla których orzecznictwo, jako nietworzące prawa, nie może zastępować ustawowych rozstrzygnięć.
W części dotyczącej spółdzielni mieszkaniowych zarysował się kierunek zwiększania transparentności i demokratyzacji. Zapowiedziano ograniczenie pełnomocnictw przy najważniejszych głosowaniach, aby kluczowe decyzje można było podejmować wyłącznie osobiście. Tym samym rząd chce poprawić wizerunek spółdzielczości i usprawnić zarządzanie w dużych wspólnotach członkowskich.
Minister szeroko opisywało profil nowoczesnego zarządcy jako zawodu łączącego umiejętności techniczne i finansowe z kompetencjami komunikacyjnymi. W dobie cyfryzacji rośnie rola zdalnych narzędzi podejmowania decyzji i platform komunikacji z mieszkańcami, co generuje nowe oczekiwania. W tle pojawił się element bezpieczeństwa powszechnego. W warunkach współczesnych zagrożeń budynki powinny być przygotowane do pełnienia funkcji ochronnych, a zarządcy – do budowania świadomości i dyscypliny użytkowania części wspólnych. W obszarze kadr padło odwołanie do prac nad włączeniem do klasyfikacji zawodowej technika nieruchomościowego jako filaru średniego szczebla zarządzania, który ma odciążyć zarządców i stworzyć ścieżkę rozwoju opartą na praktyce.
Debata poświęcona regulacji zawodu i pracom senackiego zespołu ds. rynku nieruchomości przyniosła spójną diagnozę: rynek doświadcza chronicznych braków kadrowych, rotacji i niedoboru personelu wspierającego. Odpowiedzią ma być budowanie prestiżu profesji oraz wykorzystanie automatyzacji i cyfryzacji bez rezygnacji z odpowiedzialności i jakości obsługi.
Silnie wybrzmiał wymiar instytucjonalny. Uczestnicy opisali działanie forum łączącego rozproszone środowiska: zarządców, deweloperów, wspólnoty, a docelowo także właścicieli i podmioty z obszaru energetyki obywatelskiej. W tym kontekście przewijała się potrzeba stworzenia ogólnopolskiej izby zarządców, czyli jednego reprezentanta odpowiedzialnego za standardy, etykę, rejestr praktyków i ubezpieczeń, a przede wszystkim za realną kontrolę jakości usług.
Poruszono również wątek edukacyjny. Zaprezentowano kierunek kształcenia technika gospodarki nieruchomościami, czyli zawodu łączącego kompetencje administracyjno-ekonomiczne z elementami technicznymi opartymi na praktykach w firmach. Ma to uzupełnić braki kadrowe i skrócić drogę młodych do zawodu.
Z toruńskich obrad płynie kilka wniosków. Po pierwsze, strona rządowa zapowiada otwarty dialog przy pracach nad nowelizacją ustawy o własności lokali i przepisów dotyczącymi spółdzielni. Ministerstwo zapewnia, że głos praktyków będzie brany pod uwagę, a w 2026 roku na termomodernizację i remonty budynków trafi rekordowa pula środków publicznych.
Po drugie, branża coraz wyraźniej mówi o potrzebie współpracy i tworzenia wspólnych standardów. Środowisko zarządców chce uporządkować zasady etyki zawodowej, wprowadzić jednolity system certyfikacji i stworzyć mechanizmy, które realnie poprawią jakość usług oraz bezpieczeństwo mieszkańców.
Po trzecie, uczestnicy kongresu podkreślali, że stabilność zawodu zależy od edukacji i dopływu nowych kadr. Ważne jest zarówno kształcenie młodzieży w szkołach średnich, jak i stałe podnoszenie kwalifikacji osób już pracujących w zawodzie. Nowoczesny zarządca powinien też umieć odnaleźć się w świecie cyfrowych narzędzi i rosnących wymagań dotyczących bezpieczeństwa budynków.
Kongres pokazał, że rozmowa o zawodzie zarządcy nieruchomości wchodzi w nową fazę. Zamiast ogólnych diagnoz pojawiają się konkretne propozycje dotyczące przepisów, instytucji, finansowania i kształcenia. W centrum pozostaje człowiek, który zarządza nieruchomością, czyli menedżer odpowiedzialny za wartość, jakość i bezpieczeństwo budynków. Branża jest gotowa do zmian, a ich kierunek zależy teraz od tego, jak szybko uda się wprowadzić wspólne ustalenia w życie.
