Zadeptana trawa, przemarznięte rośliny i ogólna szarość – to wiosenna rzeczywistość polskich osiedli. Jak sprawić, by nasze „meble ogrodowe”, trawniki, klomby i drzewa znów cieszyły wzrok?

Właśnie w kwietniu warto bacznie przyjrzeć się naszym „meblom ogrodowym”. Plastikowe zwykle wymagają mniej czynności – wystarczy często ścierka z płynem do czyszczenia lub silny strumień wody. Drewniane meble wymagają albo łagodnego detergentu, albo nawet ponownego odmalowania lub pokrycia pokostem. Te z drewna surowego powinno się natłuścić olejami. Na szczęście można znaleźć zarówno bezbarwne, jak i kolorowe środki.

Jeśli zabezpieczaliśmy nasze rośliny przed zimą, kwiecień to dobry czas na ich odsłonięcie. Szczególnie ważne jest to w przypadku róż. Wybieramy pochmurny dzień, gdy nie grożą już silne mrozy. Brak mocnego słońca da nam gwarancję, że nie przypali ono wystających części roślin. Słomę i liście usuwamy np. na kompost lub do śmieci organicznych. Nigdy ich nie palimy! Korę możemy zostawić jako ściółkę dla naszych roślin.

Dobrze także nawieźć nowej ziemi tam, gdzie jest jej już za mało dla roślin lub gdy ma już nieodpowiedni odczyn. Pustym rabatkom na pewno dobrze zrobi też przekopanie ziemi (jeśli to możliwe – z kompostem). Pod drzewami i krzewami można także rozłożyć kompost. Warto również uzupełnić piasek w miejscach, gdzie zdecydowaliśmy się na żwirowe nawierzchnie. Po mrozach i odwilżach żwirowe alejki mogą stać się powodem kontuzji mieszkańców.

Utwardzone chodniki także wymagają opieki. Na wiosnę trzeba oczyścić je z wielomiesięcznego brudu – gum, glonów, mchów czy nawet oleju silnikowego. Nieestetycznie wygląda też biały nalot z soli, który pozostaje po zimowym odśnieżaniu chodników. Dobrą metodą sprzątania jest wynajęcie myjki ciśnieniowej lub, z mniejszym budżetem, użycie szczotki i wody z minimalnym dodatkiem detergentu. Nie musi to być jednak syzyfowa praca. By brud szybko nie powrócił, oczyszczoną powierzchnię, szczególnie piaskowce i wapienie, można zaimpregnować. Istniejące środki nałożone na suchą powierzchnię powinny znacznie zredukować problem brudzenia się.

Ogrodnik „nożycoręki”

Ostro, i to w dosłownym znaczeniu, musimy wziąć się za przycinanie uszkodzonych lub chorych pędów, np. róż. Jednak ciepły kwiecień zdecydowanie nie nadaje się już na cięcie drzew liściastych. To powinno być wykonane jeszcze w marcu lub przy zimnej pogodzie. Jeśli zrobimy inaczej, zranimy drzewa, w których krążą już soki. To bardzo osłabi roślinność. Kwiecień to za to idealny czas na pierwsze przycinanie żywopłotu.

Jeśli w ogrodzie przy budynku mamy oczko wodne, to jemu także powinniśmy poświęcić nieco uwagi. Trzeba oczyścić dno z gnijących resztek roślin. Jeśli tym się nie zajmiemy, to mamy gwarancję szybkiego rozwoju glonów wraz ze wzrostem temperatury. Zagraża to roślinom, które chcemy utrzymywać w wodzie, a przede wszystkim zwierzętom żyjącym w naszym stawie. (…)

 

Autor: Paweł Trewlo

Cały artykuł dostępny w numerze 4/2016

 

 

Scroll to Top